Niby kolejne zdjęcie. O termowizji słów kilka. Cz.I

Czy alternatywne metody obrazowania ciała konia mogą wejść do powszechnego użytku? Podobne pytania zadaje sobie większość lekarzy weterynarii. Ceny urządzeń do obrazowania, dodatkowe koszty szkoleń, umiejętność interpretacji obrazów oraz potrzeby rynku jeździeckiego i hodowlanego, są ekonomiczną przeszkodą często nie do przejścia. Czy na pewno? Czy skróty RTG, USG, IR nie są w dniu dzisiejszym powszechnie używane? Ile razy spotkaliśmy się z użyciem przez lek.wet USG czy RTG tak pomocnych w trafnym diagnozowaniu ciąży lub kontuzji kończyn. Podobnie jest z kamera termowizyjną. Jest urządzeniem pomocnym w obrazowaniu zmian na całym ciele konia. Jest metoda podobnie jak RTG, czy USG nieinwazyjną, a w przeciwieństwie do nich obraz można uzyskać znajdując się w bezpieczniej, niestresującej dla konia odległości. Badanie z powodzeniem można przeprowadzić w stajni, boksie tam gdzie środowisko jest przyjazne dla zwierzęcia. Metoda jest szybka i stosunkowo tania. Obraz można analizować natychmiast wspólnie z lekarzem weterynarii, często droga mailowa lub bezpośrednia w stajni. Obraz uzyskuje się w formie zakresu cieplnego i rzeczywistego jednocześnie, niezwłocznie można go przesłać do komputera poprzez czytniki kart SD. Należy pamiętać ze jest to metoda pomocna w diagnostyce. Interpretacja obrazu wymaga dużego doświadczenia i doskonałej wiedzy z zakresu anatomii, fizjologii i patologii chorób koni.

Czym jest termografia i termokamera?

Jest nie inwazyjną metodą obrazowania cieplnego powierzchni ludzi, zwierząt, przedmiotów jak i budynków. Działa za pomocą nadajnika fal światła podczerwonego (infra red -IR) oraz detektora fal odbitych od powierzchni cieplnej. Sygnał cieplny zostaje zamieniony na sygnał cyfrowy odczytywany na wyświetlaczu LCD pod postacią kolorów dopasowanych do odczytanej temperatury. Za pomocą oprogramowania sygnał w postaci cyfrowej może być dowolnie obrabiany.

Najważniejsze jest łączenia faktów.

Pomocne dla lekarza weterynarii będą szczegóły zebrane podczas wnikliwego wywiadu klinicznego. Obrazowanie w termokamerze może dać wynik świadczący o subklinicznym przebiegu procesu zapalnego nawet na 14 dni przed wystąpieniem objawów klinicznych np. kulawizny. Termowizja jest metodą, która łączy się z innymi badaniami (RTG, USG, próby zginania itp.) Jednostronne badanie tylko za pomocą kamery nie może stanowić podstaw trafnej diagnozy, lecz może ukierunkować lekarza na czynnik chorobotwórczy, ułatwić pracę.

Kiedy zwrócić się do specjalisty termowizji medycznej?

Dziś użyteczność termografii jest wielokierunkowa. W większości chorób aparatu ruchu u koni zdaje termowizja 2egzamin. Wśród schorzeń dających się diagnozować kamerą termowizyjną wymienić można przeciążenie kończyn, naderwanie ścięgien, przeciążenie mięśni, zmiany w układzie kostnym np. nakostniaki, ropne zapalenie kopyt, stany zapalne koronki, brak prawidłowej cyrkulacji w kończynach i mięśniach, zmiany ukrwienia, a co za tym idzie zmiany metabolizmu w mięśniach, częste przy powracającym mięśniochwacie.

Brane pod uwagę są hot spoty i cold spoty, czyli najcieplejsze z sumy miejsc i najzimniejsze z sumy miejsc w wybranym obszarze na ciele konia. Dane te są wzajemnie porównywane.

Przeciążeniem po treningu martwi się większość sportowców. Chcąc uzyskać jak najlepsze wyniki oraz pełną wydolność w przebiegu treningu, często tracimy poczucie przekraczania granic wytrzymałości naszych podopiecznych. A można to sprawdzić, każda zmiana w metabolizmie mięsni powiązana jest ze zmianą cyrkulacji krwi a tym samym z poniesieniem temperatury w okolic mięśni używanych podczas treningu. Wczesne wychwycenie zmian umożliwia właściwe postępowanie. Można przykładowo umówić się z lekarzem chiropraktykiem na cykl masaży profilaktycznych, zwiększyć ilość sesji pod solarium, czy wydłużać czas spędzania konia na padoku lub karuzeli, wydłużyć jego swobodny ruch. Nowatorskie kąpiele ozonowe mają coraz więcej zwolenników i cieszą się pozytywnymi ocenami ortopedów. Znane derki i ochraniacze magnetyczne wzmacniające regeneracje mięśni poprzez wzrost cyrkulacji i tym samym temperatury.  Mogą być równie pomocne. Wspomaganie suplementami wzmacnia konia i jednocześnie skraca czas regeneracji mięśni po zawodach i treningach.

Niestety ten sposób postępowania jest jeszcze rzadkością stare przysłowie „lepiej zapobiegać niż leczyć" jest zapomniane przez hodowców i sportowców. Coraz częściej spotykamy konie z tzw. choroba zawodowa. Jedną z takich chorób diagnozowana m.in. przy pomocy termografii jest zwyrodnienie kręgosłupa i dysków międzykręgowych tzw. „Kissing spines". Manifestuje się potężnym bólem okolic lędźwiowo-krzyżowych. Konie bronią się przed wykonywaniem ćwiczeń, ganaszowaniem a nawet ubraniem siodła. Leczenie jest wielopostaciowe i wielokierunkowe. Na pierwszy plan wysuwa się zmiana mentalności użytkownika konia, zmiana postaci treningu, zmiana sprzętu etc.

Przy zmianie sprzętu również pomocna będzie termografia, idealnie obrazuje dopasowanie siodła. Uwidacznia miejsca nieprawidłowego przylegania wynikające z wadliwego dobrania siodła do grzbietu. Ucisk zużytych poduszek czy asymetrie w ułożeniu siodła na grzbiecie podczas jazdy często wynikające z wadliwej postawy jeźdźca lub wad postawy u konia.

 Jeśli wytrenowany koń nagle broni się przed włożeniem wędzidła, ma problemy z pobieraniem i żuciem pokarmu, buntuje się pod siodłem i przy dotykaniu szczeki czy żuchwy, pierwsze skojarzenie to choroby zębów lub zatok. Umiejscowienie bólu i zmian w uzębieniu jest ważne, aby rozpocząć skuteczne leczenie. Należy zniwelować przyczynę, tutaj chory ząb, przyzębie lub zatoki. Lekarz przy pomocy termokamery uwidacznia źródło, poprzez badanie bezpośrednie omacywanie, ostukiwanie, oglądanie. Stopień zaawansowania choroby może być uwidoczniony tylko za pomocą RTG czy tomografii komputerowej.

Chory koń to poważny problem dla jeźdźca, właściciela i hodowcy. Leczenie zazwyczaj pochłania dużą sumę z budżetu i bywa kłopotliwe. Dla własnego komfortu, jak również bezpieczeństwa zwierzęcia warto sprawdzać postępy leczenia. Często zdarza się, że uwidocznienie miejsca leczenia zdradza brak postępu, a nawet pogłębienie problemu. Tak zdarzyć się może przy leczeniu słabo zaznaczonych kulawizn, gdy koń leczony środkami przeciwzapalnymi, okładami itp. dalej kuleje przyczyna może tkwić w środku kopyta, jako ropień. Ropnie kopyt zmieniają strukturę funkcjonalno-anatomiczną w kopycie, zamykają światła naczyń doprowadzających świeżą krew. Skutkiem jest ostry ból, wywołany uciskiem na naczynia i nerwy, zniekształcenie kości kopytowej, przebijanie ropy w kopycie pod koronkę, chroniczne zapalenie stawów.

Można zapobiegać. Obrazować, szukać przyczyny bólu, kulawizny, spadku wydolności naszego podopiecznego. Cieszyć się jego zdrowiem.

Berenika Chybicka

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie

Polecane